Areopag 2004 Odpowiedzialność za słowo | |
Co to za cnota: odpowiedzialność za słowo?Czat z ks. Witoldem Bockiem
8 listopada 2004 Małgorzata Skrobecka, moderator: - Gościem Wirtualnej Polski jest ksiądz Witold Bock. Porozmawiamy na temat: „Co to za cnota: odpowiedzialność za słowo?”. Zapraszamy do rozmowy. ks. Witold Bock: - Witajcie internauci. I areopagici. ~kabalec: - Jak ksiądz ocenia? Czy media - patrz dziennikarze, są odpowiedzialni i odpowiadają za to, co napiszą? W. B.: - W Karcie Powinności Człowieka zapisane jest, że „wolność słowa zobowiązuje do prawdomówności”. Pierwsze myśli skupiają naszą uwagę na pracy dziennikarzy. Natomiast do prawdomówności zobowiązani są także ci, którzy informacje przekazują. A zatem naiwny byłby ten, kto myślałby, że odpowiedzialni za słowo mają być tylko dziennikarze. ~robol: - Jak w tym świetle ocenia ksiądz plotkarskie magazyny podające nieprawdziwe informacje, którymi żywią się osoby „nieskomplikowane”? W. B.: - Informacje są nie tyle nieprawdziwe, bo często kończyło się to drastycznymi w skutkach procesami, ile raczej są to informacje, które naruszają intymność i prywatność osób. Często dochodzi do naruszenia dóbr osobistych. ~figas: - Skąd wzięła się taka papka informacyjna, właściwie każdy na każdego może „napluć”, czy to nowy sposób na wychowywanie młodego pokolenia? W. B.: - Nie wiem, skąd się wzięła. Natomiast jest to przyczyna jednego z moich największych zmartwień jako duszpasterza dziennikarzy. ~igla: - Odpowiedzialność za słowo to powinno być oczywistością, co się zmieniło zdaniem księdza, skoro musimy na ten temat dyskutować? W. B.: - Trzeba rozkodować pojęcie odpowiedzialności za słowo. A zatem wspomniana odpowiedzialność ma mieć coś wspólnego z prawdą. Prawda to koła zębate rzeczywistości. Odpowiedzialność za słowo zaś to rodzaj smaru, który umożliwia sprawne i rzetelne rozpoznanie zjawisk i reguł tego świata. Mam wrażenie, że w nadmiarze różnego rodzaju ofert i promocji na smary brakuje rozsądnego doboru. ~!!!on!!!: - Jak wygląda odpowiedzialność za słowo księży? W. B.: - Zawsze może wyglądać lepiej. Bliskie jest mi rozumowanie biskupa Pieronka: „Są ludzie i ludziska, są księża i księżyska”. ~Prezes_Tczew: - Dlaczego ludzie są mało odpowiedzialni. Czy dzieje się to dlatego, że skłania ich do tego brudna rzeczywistość? W. B.: - Odpowiedzialność to nic innego jak odpowiedź. Im dalej w las, tym więcej drzew. Mając wśród znajomych samych kominiarzy, trudno chodzić w białej koszuli. ~edi_gdynia: - Nie ma dziś odpowiedzialności za słowo. Jest odpowiedzialność za „oglądalność, słuchalność, czytelność” i to decyduje, niestety. ~!!!on!!!: - Jest znacznie gorzej, to chociażby widać z relacji telewizyjnych. W. B.: - To jest tak, jakby ilość pieczonego przez piekarza chleba, miała mieć wpływ na jakość tego chleba. Mądry piekarz zna granice i możliwości swojego pieca, choćby nie wiadomo ilu ludzi, nawet głodnych, przychodziło do jego piekarni. ~podrywacz: - Uważam, że każdy człowiek powinien odpowiadać za swoje czyny, jak i za kłamstwa, bo prawda, jak Słowo Boże, jest niezbędne w naszym życiu. ~jaro_1: - Dopóki rządzą komuniści, tak będzie. W. B.: - Zgadzam się. Prawda jest niezbędna w naszym życiu. Z tego powodu nie uważam, żeby rządzili nami tylko komuniści. ~Elisabeth: - To, co serwują mi media, dokładnie utwierdza mnie w przekonaniu, jak nie należy się zachowywać. W. B.: - Proszę słuchać swojego sumienia. ~lalus: - Czy w obecnej degrengoladzie w kraju, kompromitacji elit politycznych, wulgaryzacji życia społecznego jest sens, by dyskutować o odpowiedzialności za słowo? W. B.: - Bardziej niż kiedykolwiek. ~edi_gdynia: - Niestety, biskup Pieronek nie jest wyrocznią i uważam, że ksiądz katolicki ma szczególną odpowiedzialność i za słowo i za czyny, choćby w aspekcie święceń kapłańskich i poświęcenia swojego życia dla Boga. W. B.: - Biskup Pieronek jest dobrym przykładem wierności Ewangelii i swobody intelektu. Mam wrażenie, czytając Ewangelię, że Jezus właśnie takich najbardziej lubił. ~!!!on!!!: - Odnoszę wrażenie, że znaczniej lepiej jest w chwili obecnej od nowa zbudować system wartości słowa, niż wracać do czasów zamierzchłych i walczyć z wiatrakami. Społeczeństwo jest już w taki sposób skonstruowane, że chyba próba nawrócenia nic nie da. W. B.: - To jest tak, jakby ktoś powiedział, że nie ma sensu odkurzać domu, trzeba go wysadzić w powietrze i zbudować nowy. Mądrość życiowa polega między innymi na tym, żeby sprawnie i we właściwych momentach w swoim życiu stosować sito. Sito jest niezbędne, aby mieć poczucie, że się żyje z sensem. ~Inteligentny_i_przystojny_21: - Odpowiedzialność za słowo jest po części uwarunkowane wbudowanymi zasadami chrześcijańskimi. Niestety, da się zaobserwować utratę prawd chrześcijańskich, a Kościół w roli przewodnika młodych schodzi na coraz dalszy plan. Jaka jest tego przyczyna? W. B.: - Ewangelia domaga się przetłumaczenia jej na nasz język. To ona buduje fundament w postaci elementarnego szacunku dla człowieka, dlatego że jest człowiekiem. Wszystko, co dzieje się między ludźmi, buduje na tym fundamencie. Począwszy od relacji społecznych, a skończywszy na odwadze powiedzenia „nie” chłopakowi czy dziewczynie. ~AX.: - Dlaczego w Polsce prawdę o tym, co się dzieje, ujawniają tylko dziennikarze, to oni jakby interesują się faktami i informują społeczeństwo? W. B.: - Bardziej niż kiedykolwiek doświadczamy treści definicji, że media to czwarta władza. ~Inteligentny_i_przystojny_21: - Co ma ksiądz na myśli, mówiąc, że Ewangelia musi być przetłumaczona na nasz język? Bardziej młodzieżowy, aby trafiał do właśnie tych grup społecznych? W. B.: - Na język normalnych ludzi. Język przeżyć, wątpliwości, odważnie stawianych pytań i szczerego poszukiwania na nie odpowiedzi. Najlepszym przykładem jest ewangeliczny Tomasz. ~Miśka_=): - Czy ludzie są odpowiedzialni za swoje słowa???? Czy sumienie jest podstawą do odpowiedzialności?? W. B.: - Tak, sumienie jest podstawą do odpowiedzialności. ~:)tylko_na_chwile: - Nie róbmy z Biblii sloganu młodzieżowego! W. B.: - Byłbym ostatni, który by mówił, jak niektórzy moi koledzy, że Jezus jest OK. ~Meggi: - W obecnej chwili wielu ludzi bardziej zajmuje się duchownymi niż Biblią. I to jest błąd. W. B.: - Jest to również jedno z moich największych zmartwień. Sam do siebie mówię, że aby po chrześcijańsku żyć, trzeba chrześcijaninem się stać. W taki właśnie sposób rozwiązuję dylemat, aby na ambonie nie przekazywać moralności, tylko wiarę.
~Meggi: W księżach szukamy ascetów, którzy będą żyć w ubóstwie... a przecież to też ludzie. ~ruru: - Czy odpowiedzialność za słowo powinna być cnotą? W. B.: - Jest cnotą. poziomk@: - Słowo ma moc... dlatego należy uważnie je dobierać i z rozmysłem - słowo może dodać nadziei do życia, jak również zabić. W. B.: - To rozumowanie pachnie mądrością. Nieautoryzowane, redagowane fragmenty czatu |