2007-11-10Młodzi pytają: Jak zdobyć pieniądze i nie sprzedać duszy?170 młodych ludzi przez dwa dni debatuje nad tym, jak zdobyć pieniądze i nie sprzedać duszy? Do Areopagu Młodych przystąpili uczniowie pięciu gdańskich szkół: III LO, V LO, VI LO, Zespołu Szkół Łączności i Conradinum. Pierwszy raz spotkali się 9 listopada. Poranek rozpoczęli w Muzeum Narodowym w Gdańsku przed tryptykiem Hansa Memlinga „Sąd Ostateczny”. Beata Sztyber, historyk sztuki i teolog jednocześnie, wprowadziła ich w świat średniowiecznej symboliki odpowiadając na pytanie: Czy pieniądze są drogą do piekła? Co uosabia paw, a co małpa, co się przytrafiło księżniczce z kryształowej góry i dlaczego jeden z diabłów ma ogon pytona? Młodzi chcieli wiedzieć dlaczego Jezus siedzi na tęczy i co to za kolumna w rękach anioła. – Co oznacza anioł, który jest po stronie piekła? – dopytywał jeden z uczestników spotkania. – I to jest pytanie, na które nie znamy jeszcze pewnej odpowiedzi – przyznała Beata Sztyber zachęcając młodych, żeby wieczorem zrobili rachunek sumienia z cnót i niecnót, które na swoim obrazie wyraził Memling. Kolejne spotkanie odbyło się w Ratuszu Głównego Miasta. Tutaj na młodych czekał prof. Dariusz Filar, ekonomista, członek Rady Polityki Pieniężnej. Odpowiadał na przewrotne pytanie: Czy to prawda, że pierwszy milion trzeba ukraść? – Grzebiąc w przeszłości badaliśmy z moimi studentami, co kryło się za powstaniem największych światowych fortun – opowiadał Dariusz Filar powołując się na dwa przykłady: światowego potentata w dziedzinie produkcji elektroniki i wytwórcy odzieży, którą sprzedaje się na całym świecie. – Na początku wcale nie leżały pieniądze, ale pasja i chęć dokonania czegoś ważnego i wielkiego. Bardzo często początki były niezwykle skromne, ale w ludziach tkwiła głęboka pasja. Ich motywacją nie było wcale zdobycie fortuny. Młodzi chcieli usłyszeć złotą receptę na wzbogacenie się. – Podstawą jest znalezienie tego, co ciebie naprawdę interesuje – przekonywał Dariusz Filar. – To daje satysfakcję z życia, a nie poczucie, że się męczę i czekam na emeryturę. Bardzo często pierwsza, druga firma upada. A właściciel uparcie zakłada, że osiągnie sukces i osiąga. Były też bardzo konkretne pytania: o efekt cappuccino w Grecji, mity wzrostu cen wraz z wprowadzeniem w Polsce euro i czy Polska nadaje się dziś do robienia kariery, a może szukać szczęścia na Zachodzie. Ostatnie spotkanie tego dnia odbyło się w Dworze Artusa, gdzie młodzi spotkali się z ks. Krakowiakiem, krajowym duszpasterzem hospicjów i wolontariuszami hospicyjnymi. Rozmawiano o tym ile kosztuje bezinteresowność. Opowieści wolontariuszy niejednemu wycisnęły łzy. Wielu młodych przyznawało się do tego, że sami jako wolontariusze odwiedzali np. dziecięce oddziały szpitalne. Dyskusja rozgorzała wokół słowa „bezinteresowność”. Byli tacy, którzy twierdzili, że nie można mówić o bezinteresowności, jeśli pomaganie innym ludziom dla wielu wolontariuszy staje się terapią, wzmacnia ich poczucie wartości, czyni lepszymi, bardziej otwartymi. Ale i cena jest wielka, oponowali inni. – Przestałem przychodzić do dzieci do szpitala, kiedy któregoś popołudnia odkryłem, że chłopiec, któremu jeszcze wczoraj czytałem bajki dziś już nie żyje – opowiadał jeden z uczniów. – Najpierw jest radość, ale potem przychodzi szara codzienność, nie raz depresja. Dlatego też działają grupy wsparcia dla wolontariuszy – mówił ks. Krakowiak. 10 listopada przed młodymi ostatnie spotkanie w ramach Areopagu Młodych. O tym, jak zdobyć pieniądze i nie sprzedać duszy rozmawiać będą z prof. Leszkiem Balcerowiczem. Początek spotkania o godz. 15 na Politechnice Gdańskiej. « powrót |