2005-11-08Monumentalna „Ostatnia Wieczerza” opuściła pracownię artysty
Operacja powiodła się! Jak wagonik kolejki górskiej, dzięki systemowi
lin i haków, przez wymontowane okno świątyni monumentalny obraz
„Ostatnia Wieczerza” 8 listopada po południu zaczęto
przetransportowywać z chóru kościoła św. Bartłomieja, służącego
artyście za pracownię, do kościoła św. Jana, gdzie po raz pierwszy
publicznie zostanie zaprezentowany w piątek, 11 listopada. Operacja nie
należała do prostych, bo płótno mierzy trzydzieści sześć metrów
kwadratowych.
Maciej Świeszewski, malarz, profesor Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku,
rozpoczął pracę nad „Ostatnią Wieczerzą” dziesięć lat temu. W
zamyśle artysty miała być to współczesna interpretacja klastycznego
tematu biblijnego, obecnego w malarstwie europejskim od stuleci,
osadzona jednak w realiach współczesności.
I tak dziesięć lat temu na dużej scenie teatru Wybrzeże zorganizowano
sesję fotograficzną. Zaproszeni do stołu realnej kolacji gdańscy twórcy
kultury i uczestnicy życia publicznego pozowali do fotografii
wykonanych przez Krzysztofa Izdebskiego. Przedsięwzięcie reżyserowała
Julia Wernio, dyrektor Teatru Miejskiego w Gdyni. Dziennikarze
próbowali uczestnikom wieczerzy przypisywać konkretne role.
- Dla twórcy projektu było to na tyle mało istotne, że wielokrotnie
zmieniał osoby zasiadające przy stole, kierując się raczej walorami
malarskimi niż personaliami. Na pytanie: kto jest Jezusem, a kto
Judaszem, nie ma zatem odpowiedzi. Jedyny trop interpretacyjny
podpowiada rozwiązanie, ostrzegające, że każdy może zostać Judaszem -
wspomina ks. Krzysztof Niedałtowski, duszpasterz środowisk twórczych
archidiecezji gdańskiej.
Monumentalny obraz powstawał dziesięć lat. W tym czasie kościół św.
Bartłomieja, niegdyś świątynia środowisk twórczych, której chór służył
artyście za pracownię, przeszedł w użytkowanie wspólnoty
greckokatolickiej i stał się konkatedrą diecezji wrocławsko-gdańskiej
obrządku greckokatolickiego św. Bartłomieja i Opieki Najświętszej Maryi
Panny, a gdańskie środowiska twórcze przeniosły się do wciąż
odbudowywanego kościoła św. Jana.
Dziś można zdradzić, że stół, przy którym zasiadają Jezus i
apostołowie, zawieszony został między niebem a morzem - w centrum
kosmosu. Bohaterowie sceny mają wprawdzie rysy współczesnych
gdańszczan, są jednak przeniesieni w świat uniwersalnych symboli. Twarz
Jezusa jest świetlista i tajemnicza. Jej rysy dają się odczytać w
odbiciu, które pojawia się w srebrnym naczyniu stojącym na stole. To
oblicze Chrystusa z „Sądu Ostatecznego” Hansa Memlinga,
obrazu od zakończenia wojny eksponowanego już nie w Bazylice Mariackiej
w Gdańsku, ale w miejscowym Muzeum Narodowym.
Wernisaż obrazu Macieja Świeszewskiego ”Ostatnia Wieczerza„
odbędzie się 11 listopada, w piątek, o godz. 16.00 w kościele św. Jana.
Do 20 listopada płótno eksponowane będzie w świątyni. Wiosną zaś trafi
do warszawskiej Zachęty na wystawę sztuki współczesnej.
- Wyobraźnia i szczególna wrażliwość artysty zdają się potwierdzać
tezę, że świat bez sztuki byłby ślepy, a religia stałaby się suchym
dogmatem - twierdzi ks. Niedałtowski.
« powrót |