Ogólnokształcące Liceum Jezuitów w Gdyni,
1 września 2000, godz. 18.00
(...) Moje pokolenie i ja żyliśmy w innym świecie, a nawet w innej epoce. Tamta epoka kierowała się innymi zasadami. Człowiek mógł dorabiać się i lepiej żyć kosztem drugiego człowieka, a naród kosztem drugiego narodu (...).
Mnie i mojemu pokoleniu wydawało się, że jak zdejmiemy kajdany komunizmu, jak będziemy mieli wolność, to czeka nas sielanka. Okazało się, że się pomyliliśmy. Oczywiście pewne zagrożenia odeszły, ale pojawiły się nowe i jeszcze trudniejsze.
Waszemu pokoleniu przychodzi rozwiązać poważniejsze problemy niż naszemu (...).
Kiedy spotykam się na kontynencie amerykańskim z lewicującą młodzieżą, mówią: „Panie, nie kombinuj pan, każdy naród ma prawa i obowiązki”. Rzeczywiście, każdy musi mieć prawa i obowiązki. Dla mnie jako praktyka, prawo jest jednak nieskuteczne. Prawo nie gwarantuje ani bezpieczeństwa, ani sprawiedliwości. Każdy z was, ze mną włącznie, nie raz złamał prawo. A to szybkość za duża, a to nie dopłacone podatki. Nie siedzimy w więzieniach tylko dlatego, że prawo każe za to, że daliśmy się złapać, a nie za to, że popełniliśmy przestępstwo. W dobie komputerów, w dobie informacji, specjalizujemy się w tym, jak obchodzić prawo, jak się nie dać złapać. Jak ten świat będzie wyglądał?
Musicie być aktywni, musicie być zorganizowani. Jeśli tego nie zrobicie, inni się zorganizują, inni rozwiążą problemy, ale rozwiążą tak, jak będą uważali za słuszne. Ludzie prawicy - ludzie związani z wiarą, z religią - to większość społeczeństw i to na całym świecie. Ale ponieważ stanowimy większość, stąd lekceważymy zorganizowanie, lekceważymy działanie. Ludzie z mniejszości są lepiej zorganizowani i proponują nam rozwiązania, oparte jednak na innych zasadach niż nasze. Stąd tyle na tym świecie kłopotów i problemów nie rozwiązanych.
Zastanawiajcie się, jak ma wyglądać Polska, jak ma wyglądać Europa, jak ma wyglądać świat.
Całkiem inny człowiek
- Religia to indywidualna sprawa. Dlaczego nie można dogadać się z lewicą, która wysuwa
- rękę do zgody? - pytał prezydenta Paweł z III klasy. - To byłoby zwycięstwo, a Polska byłaby zjednoczona.
- Jak pan się tu uchował!?! - Lech Wałęsa był szczerze oburzony. - Wiem, że pan chciał tylko zaistnieć... Nikt kto jest prawicowym, nie może podać ręki lewicy. Nigdy i za żadne pieniądze! Nie wystarczy, że lewicowiec np. świetnie gra w szachy, bo to jest tylko 5 proc. człowieka. Reszta to całkiem inny człowiek, bo jest niewierzący. Nie wolno na niego głosować!
JAGA
Fragment tekstu z „Głosu Wybrzeża”
4 września 2000
|